A TO POLSKA WŁAŚNIE

Chrzest Polski w roku 966 przyjęty przez księcia Polski Mieszka I, potwierdzony historycznie przez średniowiecznych kronikarzy, stał się dla naszego kraju początkiem jego dumnych, europejskich dziejów. Św. Jan Paweł II w przemówieniu do Polaków w Brazylii w roku 1980 powiedział: „Wiemy przecież, że za przedziwnym zrządzeniem Bożej Opatrzności weszliśmy jako naród na arenę historii świata poprzez chrzest święty. Polska od przyjęcia chrztu stała się narodem chrześcijańskim. Zaprosiła Chrystusa do swego życia narodowego i odtąd sam Chrystus współtworzy jej dzieje”.


Mieszko I przez cały okres swych rządów dał się poznać jako władca dążący do niezależności politycznej. Przyjęcie religii chrześcijańskiej było na ówczesne czasy ogromnym wyzwaniem politycznym i zaświadcza o mądrości, charyzmie i dalekowzroczności planów piastowskiego księcia, który miejsce Polski widział jedynie wśród chrześcijańskich krajów Europy.

Chrzest był dla młodego księcia osobistym, ogromnym przeżyciem. Mieszko stawał się władcą równym innym władcom europejskim. Chrzest niwelował próby podboju państwa polskiego, które mogły być dokonywane pod pozorem chrystianizacji.

Rola Kościoła w kształtowaniu państwa i narodu polskiego jest niepodważalna. To ludzie Kościoła w dużej mierze tworzyli i umacniali administrację, szkolnictwo, sądownictwo i liczne dziedziny życia narodowego. Należy wspomnieć wielkie wysiłki duchowieństwa polskiego w krzewieniu i obronie języka polskiego.

Mikołaj Rej (1505 -1569), polski poeta i prozaik renesansowy, tłumacz, a także polityk i teolog, wypowiedział zdanie niepodlegające żadnym dywagacjom: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”.

Polacy przez stulecia żywili przekonanie, że religia, którą wyznają, jest religią prawdy i dobra, że linia życia narodowego, którą przed wiekami wybrali dla narodu jego założyciele i ojcowie – Mieszko i Chrobry – jest wolą i zrządzeniem samego Chrystusa.

Dziś te przekonania są ośmieszane, bagatelizowane. Zapominamy skąd nasz ród się wywodzi. Zapominamy, że „tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska JEST Polską, a Polak Polakiem”.

Nasz kraj zbudowany na SKALE, kraj suwerenny, mający własne tradycje, czy pozostanie wierny swoim ideałom? Mając słowiańskie, buńczuczne dusze, czy zachowamy wiarę ojców naszych, tożsamość, język, kulturę?

Bądźmy dumni ze swych chrześcijańskich korzeni. Prośmy Boga, aby nadal zechciał być nam wodzem w budowaniu naszej tożsamości narodowej..

opr.
Jadwiga Kulik

do góry